WYSZUKIWANIE: PROSTE ZŁOŻONE ZSZYWKA ?

informacja o czasie dostępu

Gazeta Stołeczna nr 152, wydanie waw (Warszawa) z dnia 2001/07/02, str. 12
ALBERT ZAWADA

[pagina] LEKKOATLETYKA

ROZMAWIAŁA ANETA PRYMAKA

Sztuka podkasana

X Konkurs Teatrów Ogródkowych

Jubileuszowy X Konkurs Teatrów Ogródkowych rozpoczął się już wczoraj w Lapidarium. Jednak jego oficjalne otwarcie nastąpi dziś o godz. 19 w Dolinie Szwajcarskiej.

Pierwsze ocenione zostanie przez jury przedstawienie „Parady” Jana Potockiego w wykonaniu Teatru Polskiego z Bielska Białej.

Aneta Prymaka: Napisane ponad dwieście lat temu „Parady” to zbiór burlesek, w których Jan Potocki drwi z sobie współczesnych. Co pokaże wasz teatr?

Tomasz Dutkiewicz, dyrektor Teatru Polskiego, reżyser i scenograf przedstawienia:

- W naszej wersji można rozpoznać charakterystyczne dla klasycznej burleski postaci Kolombiny czy Arlekina, ale od czasu do czasu pojawiają się też akcenty współczesne, dzięki którym widz wie, że akcja przedstawienia toczy się dzisiaj. Bardzo pomógł nam w tym sam tekst „Parad”. To coś więcej niż rubaszna komedia. Potocki bawi się słowem, pełno jest wieloznaczności, aluzji, łącznie z seksualizmami, od których aż skrzy się tekst. My to wszystko staramy się oddać. To wielkie pole do popisu zarówno dla aktorów, jak i dla widzów. Dzięki tym wieloznacznościom każdy odbiera go zależnie od swojej wrażliwości i wyobraźni.

Komu poleciłby więc Pan tę sztukę?

- Mogą ją oglądać wszyscy - i dzieci i dorośli. Niezależnie od tego, co mówiłem, u nas najważniejsza jest dobra zabawa. Bo bulwar to z założenia sztuka podkasana, stworzona po to, żeby bawić. Dlatego właśnie nasze przedstawienie jest bardzo rozbudowane ruchowo i widowiskowe. Znalazło się tu sporo elementów akrobatycznych. Aktorzy w trakcie prób mieli specjalne treningi. Nie jesteśmy oczywiście cyrkiem, ale wiele jego elementów można w naszym przedstawieniu odnaleźć.

Chyba lepiej wypada więc ono na powietrzu niż w zamkniętej sali. Wystawialiście je przedtem na scenie w teatrze, czy przygotowywaliście z myślą o graniu latem w ogródkach?

- Najpierw wystawialiśmy na małej scenie naszego teatru. Ale rzeczywiście idealnie nadaje się ono do ogródków. Akcja toczy się na jarmarcznej scenie, którą równie dobrze można urządzić w teatrze, jak i w ogródku. W warunkach ogródka nawet lepiej. Pamiętajmy, że była to pierwsza polska wersja komedii dell’arte, związanej przecież z teatrem ulicznym, rozgrywanym na jarmarkach.

Teatr Polski w Bielsku Białej ma w swoim repertuarze i sztuki Becketta czy Szekspira, i musicalowy „Zielony Gil”, i burleskę „Parady”. Ogromna różnorodność.

- Tak. Zwłaszcza w niewielkim mieście, jakim jest Bielsko-Biała, taka różnorodność jest niezbędna. Ludzie mają różne gusty i wszystkim trzeba coś zaoferować. Zresztą ja nie uciekam od żadnych sztuk, lubię taki płodozmian. Najważniejsze, żeby to, co robię, było na najwyższym poziomie. Wtedy ludzie będą chcieli przyjść i to obejrzeć. A gdy - tak jak w dzisiejszych czasach - nie zawsze chcą przyjść, trzeba wyjść do nich. To robimy właśnie w teatrze ogródkowym. Może ktoś, kto zupełnie nie chodzi do teatru, pojawi się przypadkiem w ogródku, popijając wino obejrzy sympatyczny spektakl i za jakiś czas zacznie sam przychodzić na sztuki?

„Parady” w wykonaniu Teatru Polskiego z Bielska Białej można obejrzeć dziś o godz. 19 w Dolinie Szwajcarskiej, w niedzielę (8. 07) w Lapidarium i w następny poniedziałek (9.07) w Dolinie Szwajcarskiej

[podpis pod fot./rys.]

„Parady” Jana Potockiego w wykonaniu Teatru Polskiego z Bielska Białej


(szukano: (datawydania>=2000/09/1) AND (datawydania<2001/11/01) AND (Konkurs Teatrów Ogródkowych))

© Archiwum GW, wersja 1998
Uwagi dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl