WYSZUKIWANIE: PROSTE ZŁOŻONE ZSZYWKA ?

informacja o czasie dostępu

Gazeta Stołeczna nr 188, wydanie waw (Warszawa) z dnia 2001/08/13, str. 2

[pagina] LEKKOATLETYCZNE MISTRZOSTWA ŚWIATA

ROZMAWIAŁA ANETA PRYMAKA

Lekki pastisz from Poland

Teatr from Poland tak naprawdę pochodzi z Katowic, a nawet... z Częstochowy. Wczoraj w X Konkursie Teatrów Ogródkowych pokazał spektakl „Saxofonista”.

Aneta Prymaka: Skąd taka nazwa? Czy w ten sposób chcecie podkreślić swoje patriotyczne uczucia?

Wojciech Kowalski, aktor Teatru from Poland: Nie, nie mamy też nic wspólnego z nacjonalizmami. To chwyt marketingowy. W Polsce modne jest używanie angielskich słów w nazwach. Postanowiliśmy pójść za ciosem.

Ale nie poszliście na całość...

- No tak, pierwszy wyraz naszej nazwy piszemy po polsku. Mamy nadzieję, że ta nazwa się zakorzeni i gdy wejdziemy do Unii Europejskiej, będzie jak znalazł. Czytelna dla wszystkich.

Tę czytelność zaciemnią pseudonimy: Ty nazywasz się Istvan Belgradoff, autor scenariusza - Olaf Prokupsky. To nie brzmi „from Poland”.

- To nasz kolejny chwyt marketingowy. Bałkańskie nazwiska świetnie sprzedają się w naszym kraju. Ostatnio jeden z reżyserów przyjął bałkański pseudonim.

Może marketingowo zaprosisz na „Saxofonistę”?

- To lekki pastisz. Tytułowy bohater jest bardzo znaną osobą polskiego życia kulturalnego. Bardzo go szanujemy, ale jest trochę zadufany w sobie. Postanowiliśmy to uwypuklić. Spektakl oparty jest na wypowiedziach tej osoby wziętych z wywiadów, z Internetu i trzech książek, których jest autorem.

„Saxofonistę” można oglądać w Dolinie Szwajcarskiej także we wtorek i środę. A dziś o godz. 20 wystąpi teatr Międzymiastowa z przedstawieniem „Dzień roboczy”. Wstęp 12 zł


(szukano: (datawydania>=2000/09/1) AND (datawydania<2001/11/01) AND (Konkurs Teatrów Ogródkowych))

© Archiwum GW, wersja 1998
Uwagi dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl