|
Na koncerty Jazzu na Starówce na Rynku już od o¶miu lat przychodz± tysi±ce
warszawiaków. Większo¶ć przez cały koncert stoi. W lipcu Anny Marii Jopek
słuchało tylu ludzi, że musieli stać w bocznych uliczkach.
Tomasz Stańko grał na Rynku już trzy razy: – Publiczno¶ć na Starówce wcale
nie jest przypadkowa. Wręcz przeciwnie, to wyrafinowani, wyrobieni słuchacze.
Zgotowali nam wspaniałe przyjęcie. Dla mnie Rynek Starego Miasta jest doskonałym
miejscem na koncert. Dlaczego? Nie wiem, nie sposób tego wytłumaczyć.
Na „Koncerty pod lip±” odbywaj±ce się za Star± Pomarańczarni± trafiaj± nie
tylko melomani, ale i przypadkowi spacerowicze. – Ten cykl ma zast±pić to, czego
nie ma latem: operę, filharmonię – opowiada Anna Kierkosz z Mazowieckiego
Centrum Kultury i Sztuki.
Również w Łazienkach w każd± letni± niedzielę – o ile tylko nie pada deszcz –
można posłuchać utworów Chopina w najlepszym wykonaniu. – Pod pomni-kiem Chopina
nie ma atmosfery pikniku, choć słuchacze siedz± w¶ród kwiatów – mówi Ewa
Zaj±czkowska z Towarzystwa im. F. Chopina. – Po prostu ta muzyka czaruje,
szczególnie wtedy gdy jest zagrana w miejscu o tak wielkim uroku.
Dla spragnionych lżejszej rozrywki letnia Warszawa ma inne propozycje.
Kabarety, teatry dziecięce, zespoły folkowe regularnie występuj± w Lapidarium. W
tym miejscu w każd± niedzielę odbywa się Konkurs
Teatrów Ogródkowych.
– Rok temu o scenie letniej w Lapidarium wiedzieli nieliczni – mówi Marek
Bartkowicz ze Staromiejskiego Domu Kultury. – Dzi¶ wie o nas więcej osób,
czę¶ciej odwiedzaj± nas spacerowicze ze Starówki, ale to nie zmienia atmosfery
widowiska. Na pięknym podwórzu, pod zadaszeniem, nie ma wyszynku. Nastrój jest
daleki od pikniku.
Latem można też odnaleĽć w Warszawie odrobinę tradycyjnej wsi. W poniedziałki
na dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego odbywa się Tabor Tańca organizowany przez
stowarzyszenie Dom Tańca. Prawdziwi wiejscy muzykanci lub ich wierni uczniowie z
miasta graj± energiczne polki i oberki, a wszyscy pozostali wiruj± w tańcu.
W tygodniu wielu młodych ludzi przychodzi do kin pod gołym niebem.
Przyci±gaj± ich dobre filmy za darmo. – Pijemy piwo, gadamy, ogl±damy film.
Towarzystwo jest znakomite, bo nie ma żuli, tylko studenci, czasem przyjdzie
kto¶ bezdomny – mówi± widzowie kina na Małym Dziedzińcu UW. Tak jest na
dziedzińcu trzy razy w tygodniu. Pozostałe wieczory s± przeznaczone na koncerty
i kabarety. –Mamy zgodę rektora, by na terenie uniwersyteckim sprzedawać piwo,
dlatego zaczynamy po zmroku – opowiada Marcin Ko¶ciukiewicz ze studenckiego
samorz±du. – Go¶ci trochę podbieraj± nam ogródki nad Wisł±, ale np. na projekcję
„Ziemi obiecanej” przyszło kilkaset osób.
Na publiczno¶ć nie narzeka bemowskie „Letnie kino pod gwiazdami” Cinema City
Bemowo w namiocie z piwem. – Pokazujemy filmy, które premierę miały jaki¶ czas
temu albo których w ogóle nie pokazywali¶my. Wiele osób przychodzi tylko na
film, bo jego obejrzenie nic nie kosztuje – podkre¶la Mariusz Spisz, menedżer
Cinema City Bemowo. – Nie ukrywam, że dobrze by było, gdyby poza ogl±daniem nasi
go¶cie też jedli i pili, ale nie nastawiamy się na zarabianie. Zależy nam na
promocji naszego kina.
– Ceny w kinach s± takie, że darmowe projekcje s± dla nas jedyn± szans± –
przyznaj± Zofia i Piotr. – Zim±, jak nie ma takich przedsięwzięć, wieczorami
siedzimy po prostu w domu.
Paweł, który przyszedł tu z kolegami, mówi bez ogródek: – Gdyby nie to kino,
to siedzieliby¶my pod blokiem.
– W niedzielę w parku Praskim – jazz, w ¶rody i czwartki – klasyczne i
jazzowe koncerty na Krakowskim Przedmie¶ciu, w poniedziałek – zabawa na
dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego – wylicza Dorota, studentka ekonomii, która
uczestniczy we wszystkich tych imprezach.
„Pan Tadeusz” w „Letnim kinie pod gwiazdami”
Widownia Jazzu na Starówce
Wszyscy graj± Chopina
Zabawy pod chmurk±
Co¶ dla kinomanów
Weekendowe imprezy plenerowe:
© Archiwum GW, 1998,2002.03
Uwagi
dotycz±ce Archiwum GW: magda.ostrowska@agora.pl